Blog Bebe Brulion
czwartek, 20 lutego 2014
niedziela, 10 listopada 2013
poniedziałek, 9 września 2013
Newlyweds Nick & Jessica WANTED!
Jeśli ktoś z Was ma na zbyciu poniższe płyty DVD,ewentualnie wie czy ktoś ma ,to proszę o wiadomość. Bardzo mi zależy na ich kupnie.
If anyone has those DVD's for sale please let me know. I'd really want to buy them.
If anyone has those DVD's for sale please let me know. I'd really want to buy them.
środa, 31 lipca 2013
Prezenty z Hameryki
czwartek, 6 czerwca 2013
sobota, 1 czerwca 2013
Dzień dziecka
Z tej okazji kupiłam sobie sweter. Przejechałam pół miasta,ale było warto. Jednak jest coś, co bym chciała bardziej mieć. Przejeżdżając ulicami Krakowa,zauważyłam sklep z antykami i na wystawie stał koń na biegunach. Na drewnianej ramie,futro miał lekko przyszarzałe,ale coś mi w głowie zaświtało,że chciałabym go mieć. Najbardziej boje się pójść zapytać o cenę.
piątek, 26 kwietnia 2013
Czarnobyl miasto widmo
26 kwietnia 1986 roku, doszło do awarii reaktora w elektrowni atomowej w Czarnobylu na Ukrainie.
Polecałam Wam już kiedyś dokumenty o Czarnobylu.
Ogromna ilość zupełnie pustych, zupełnie cichych, zaniedbanych bloków. Każdy budynek kryje swoją historię. Każde mieszkanie to dramat jednej rodziny. W ciągu paru godzin cały świat się zawalił; kilka chwil na spakowanie i żegnaj moje miasto.
Tysiące pozostawionych mieszkań, wspomnienia, teraz tam rządzi tylko czas...ludzie są tam zbędnym dodatkiem....
Najbardziej wzruszyła mnie smutna historia Wowika i Tanii..
Tania miała szesnaście lat i znała Wowika ze szkoły. Mimo, że chodzili razem do podstawówki, to dopiero niedawno coś między nimi zaiskrzyło. Oboje mieszkali w Prypeci od urodzenia.
Zadzwonił budzik. Powoli wygramoliła się z łóżka i ubrała się. Ten dzień w jej kalendarzu oznaczony był czerwonym serduszkiem - randka z Wowikiem! Ale co to? Za oknem niebo jakieś takie zielonkawe...
Wyszła z pokoju i zobaczyła mamę, rozmawiając nerwowo z jakimś mężczyzną w... masce gazowej.
- Co się dzieje? - spytała.
- Bierz legitymacje i uciekamy stąd! Nie ma czasu!
Spod szkieł maski widać było łzę w oku strażaka. Mama też płakała.
Tania już nigdy nie widziała rodzinnego miasta ani Wowika.
Gdzie on może być?
Z kim jest?
Czy jeszcze w ogóle żyje???
Zostawiam Was ze zdjęciami z miasta widma.
Polecałam Wam już kiedyś dokumenty o Czarnobylu.
Ogromna ilość zupełnie pustych, zupełnie cichych, zaniedbanych bloków. Każdy budynek kryje swoją historię. Każde mieszkanie to dramat jednej rodziny. W ciągu paru godzin cały świat się zawalił; kilka chwil na spakowanie i żegnaj moje miasto.
Tysiące pozostawionych mieszkań, wspomnienia, teraz tam rządzi tylko czas...ludzie są tam zbędnym dodatkiem....
Najbardziej wzruszyła mnie smutna historia Wowika i Tanii..
Tania miała szesnaście lat i znała Wowika ze szkoły. Mimo, że chodzili razem do podstawówki, to dopiero niedawno coś między nimi zaiskrzyło. Oboje mieszkali w Prypeci od urodzenia.
Zadzwonił budzik. Powoli wygramoliła się z łóżka i ubrała się. Ten dzień w jej kalendarzu oznaczony był czerwonym serduszkiem - randka z Wowikiem! Ale co to? Za oknem niebo jakieś takie zielonkawe...
Wyszła z pokoju i zobaczyła mamę, rozmawiając nerwowo z jakimś mężczyzną w... masce gazowej.
- Co się dzieje? - spytała.
- Bierz legitymacje i uciekamy stąd! Nie ma czasu!
Spod szkieł maski widać było łzę w oku strażaka. Mama też płakała.
Tania już nigdy nie widziała rodzinnego miasta ani Wowika.
Gdzie on może być?
Z kim jest?
Czy jeszcze w ogóle żyje???
Zostawiam Was ze zdjęciami z miasta widma.
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
sobota, 23 marca 2013
Girls Aloud- Ten hits tour 2013
Jak zapewne wiecie lub nie,jestem ogromna fanką zespołu Girls Aloud.
Zawsze marzyłam,żeby zobaczyć je na żywo. Stwierdziłam,że raz się żyje i namówiłam mojego chłopaka na wyprawę do Londynu. Po wielkim filowaniu na bilety,udało się je kupić i organizować wyprawę do Anglii.
Z okazji dziesięciolecia zespołu wydano po raz drugi składankę z największymi hitami (nie wiem po jaką cholerę) i zaplanowano pożegnalną trasę koncertową.
Koncert odbył się 2 marca w Arenie O2 w Londynie.Byłam niesamowicie podekscytowana,miejsca mieliśmy całkiem niezłe. W roli supportu wystapiła Amelia Lily znana z piosenek "You bring me joy" i "Shut up (and give me what you got)"
Nieźle śpiewa na żywo i ma kawał głosu. Po supporcie na właściwy czekaliśmy,aż 1,5h godziny! To zdecydowanie za długo. W tym czasie zdążyłam nabyć zdjęcia z autografami.
Nagle zgasły światła i na telebimie zaczął się wyświetlać krótki film z dziewczynami,wszyscy piszczeli z radości i oczekiwaliśmy na ich pojawienie się. Zaczęły od swojego hitu "Sound of the underground", zjeżdżając na podeście od sufitu. Cieszyłam się każdą sekunda koncertu i coraz bardziej cieszyłam się,że było mi dane być na koncercie. Dziewczyny zmieniały stroje,tańczyły rewelacyjnie i rozbawiały tłum. Czekałam na swoja lubiona piosenkę "Sexy! No no no...",którą wykonały na platformie jadącej w kierunku sceny będącej w samym środku areny.Nagrałam film,ale wgrywał by się wieki na bloga. "Na wyspie" wykonały m.in. nowa piosenkę "On the metro" i "Untouchable". Kiedy zobaczyłam,że wchodzą w czerwonych sukienkach na scenę wiedziałam,że zbliża się koniec koncertu. Usłyszałam "I promise" i chciało mi się płakać,że to już koniec.
Girls Aloud na żywo to niesamowita dawka energii i prawdziwe show. Na żywo brzmią rewelacyjnie.
Jestem szczęśliwa,że tam byłam i mam nadzieję,że pomimo tego,iż zespół zakończył działalność,to dziewczyny kiedyś się i tak zejdą.
Nawet mojemu chłopakowi się podobało,pomimo innego gustu muzycznego.
Zawsze marzyłam,żeby zobaczyć je na żywo. Stwierdziłam,że raz się żyje i namówiłam mojego chłopaka na wyprawę do Londynu. Po wielkim filowaniu na bilety,udało się je kupić i organizować wyprawę do Anglii.
Z okazji dziesięciolecia zespołu wydano po raz drugi składankę z największymi hitami (nie wiem po jaką cholerę) i zaplanowano pożegnalną trasę koncertową.
Koncert odbył się 2 marca w Arenie O2 w Londynie.Byłam niesamowicie podekscytowana,miejsca mieliśmy całkiem niezłe. W roli supportu wystapiła Amelia Lily znana z piosenek "You bring me joy" i "Shut up (and give me what you got)"
Nieźle śpiewa na żywo i ma kawał głosu. Po supporcie na właściwy czekaliśmy,aż 1,5h godziny! To zdecydowanie za długo. W tym czasie zdążyłam nabyć zdjęcia z autografami.
Girls Aloud na żywo to niesamowita dawka energii i prawdziwe show. Na żywo brzmią rewelacyjnie.
Jestem szczęśliwa,że tam byłam i mam nadzieję,że pomimo tego,iż zespół zakończył działalność,to dziewczyny kiedyś się i tak zejdą.
Nawet mojemu chłopakowi się podobało,pomimo innego gustu muzycznego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)